Małgorzata Krużel
Ogłoszenie wyników było piękną chwilą. Odpowiedzi na maile informujące o wygranej pełne były radości. Fundacja Mimoza odniosła kolejne swoje małe zwycięstwo. Bo poczuć sprawczość w cierpieniu choroby daje niezwykłą siłę. Chciałabym też, żeby wybrzmiało, że nie tylko wygrani i wyróżnieni powinni czuć dumę, ale każda jedna osoba, która się zgłosiła. Prace możecie podziwiać w naszej Strefie Sztuki na stronie internetowej:
Znajdziecie tam też prace z poprzednich edycji i może to stanie się Waszą inspiracją do wzięcia udziału w następnym konkursie?
Jestem wdzięczna za to doświadczenie. Nieraz pojawiły się łzy i zwątpienie we własne możliwości, ale dziś pisze do was osoba, która jest dumna z siebie. Gdyby ktoś przed moim udziałem w 2. edycji konkursu powiedział mi, że kolejną będę organizować, nigdy bym nie uwierzyła. Fundacja Mimoza daje możliwości, pozwala rozwinąć skrzydła – i co więcej, dmucha w nie. Ten konkurs pokazał mi, że potrafię więcej, niż myślałam. Wcześniej to ja dostałam szansę jako uczestniczka, a dziś daję przestrzeń osobom chorym na fibromialgię, by podzieliły się swoją twórczością. To ogromna zmiana – i dowód, że nawet będąc przewlekle chorą, można odnaleźć siłę i sprawczość.
Kiedy Malwina, prezeska Fundacji Mimoza, napisała do mnie z prośbą o zorganizowanie trzeciej edycji konkursu artystycznego „Fibromialgia moimi oczami”, byłam przerażona. Oczywiście pojawiła się ekscytacja, ale strach przed zrobieniem czegoś nowego zdecydowanie wygrywał. W poprzedniej edycji sama brałam udział, a teraz mogłam doświadczyć tego z innej perspektywy i zobaczyć ten cały proces od kuchni.
Na początku trzeba było ustalić terminy – kiedy ruszamy, ile ma trwać sam konkurs i kiedy obradować ma jury. Gdy terminarz był już gotowy, musiały powstać grafiki informujące o całym konkursie, formularz zgłoszeniowy i plan na promocję. Już teraz wiem, co można było zrobić lepiej i jak dotrzeć do większej liczby osób, ale takie doświadczenia są jak lekcja. Choć w procesie było wiele wątpliwości i chwil zwątpienia, z perspektywy czasu wiele się nauczyłam.
Prace spływały do nas, a ja byłam wdzięczna, że mogę być częścią tego wydarzenia. To ekscytujące patrzeć, jak ludzie, którzy na co dzień zmagają się z bólem, są w stanie to cierpienie zamienić w coś pięknego. Sama tego doświadczyłam, biorąc udział w poprzedniej edycji. Mimo że nie udało mi się trafić na podium, to konkurs dał mi dużo satysfakcji. Przede wszystkim dzięki niemu zostałam wolontariuszką, a to zaprowadziło mnie do tego miejsca… Zostałam koordynatorką wolontariuszy i zorganizowałam pierwszy raz w życiu konkurs artystyczny.
Patrząc na prace konkursowe, nie mogłam się nadziwić, jak kreatywni są ludzie. Powstały nie tylko grafiki, obrazy, ale też piosenka, wiersz, kolaż, figurka, rękodzieło, a nawet las w słoiku. To odwaga – oddać kawałek siebie światu, stanąć przed obcymi w prawdzie i pozwolić im zajrzeć do swojego świata. Ta autentyczność jest bardzo poruszająca. Cieszę się, że aż tyle osób zgłosiło się do konkursu, bo jestem przekonana, że dla większości nie było to łatwe. Wielkie i szczere brawa dla nich wszystkich!
Jury nie miało łatwego zadania. W sztuce piękne jest to, że każdego porusza coś innego. Każdy z nas ma swoją wrażliwość i poczucie estetyki. Bycie członkiem komisji konkursowej wydawało się w pierwszej chwili czymś niezwykle łatwym – nic bardziej mylnego. Miejsc na podium było tylko trzy i tyle samo wyróżnień. Trudno było oceniać prace ze świadomością, że ktoś nie zostanie wybrany. Każda praca miała swoją wartość, każdy z nas miał swoich faworytów. Jestem dumna z naszych członków komisji – dzielnie daliśmy radę sprostać temu zadaniu.
Fundacja MIMOZA
Działamy na rzecz osób chorych na fibromialgię oraz ich bliskich. Jesteśmy pierwszą w Polsce fundacją związaną z tą chorobą.
KRS: 0001055359
adres e-mail:
Biuro Fundacji MIMOZA
ul. Strzegomska 4
59-400 Jawor, dolnośląskie